Parafia Ewangelicko-Augsburska Apostołów Piotra i Pawła 

wydarzenia z lat 2015-16

Spod Bielska do Lędzin, z Kóz do Hołdunowa.

Odwiedzaniem miejsc, w których w czasach kontrreformacji, uczestniczono w w nielegalnych, więcej, zakazanych nabożeństwach staram się zainteresować od kiedy istnieje nasza strona internetowa. My, z Tychów, znamy właściwie tylko Równicę. Tych miejsc jest więcej. Innym fenomenem czasu wojen religijnych były wędrówki całych wsi. Z Moraw do Saxonii czy dalekiej Ameryki. Do takich należy też wędrówka 313 osób z 67 rodzin bielskich tkaczy poruszających się na 220 wozach z 400 sztukami bydła pod osłoną 70 huzarów z Kóz do Hołdunowa.

 

 

O tej trudnej dla nas do wyobrażenia wędrówce opowiadano podczas prelekcji zorganizowanej przez Miejski Ośrodek Kultury w salach Urzędu Miasta w Lędzinach. W spotkaniu i w towarzyszącym mu wernisażu prac Henryka Reczki nie mogłem wziąć udziału - o relację poprosiłem Artura Głowackiego, który mi przysłał materiał przygotowany na prośbę Urzędu Miasta w Lędzinach.

Luteranie w historii Lędzin.

Hołdunów. Tuż obok okazałego katolickiego kościoła, u jego podnóży mieści się nie wielka parafia Ewangelicka. Ilekroć wychodzę z nabożeństwa spoglądam nań w górę. Wspominam opowieści moich dziadków, sąsiadów. Mając przed oczami historię tutejszych Ewangelików, wracam myślami do obrazów kształtowanych lekturą i przekazem. Szczególnie jesień napawa mnie nostalgią. Taki to czas, taki jego klimat. Minęło trochę czasu, a o świetności Kościoła Ewangelickiego w Hołunowie, można by napisać nie jedną ciekawą książkę – a raczej wspomnienia pokoleń. O tym, że tu byli, że Anhalt był miejscem, któremu po przesiedleniu poświęcili swoje życie, kształtując tu świadomość społeczną i kulturę. Kulturę, która na wskroś przeplatana była  ich wiarą. Jedynie na kartach archiwum podziwiać można przepiękny kościół, który utracono na rzecz Kościoła Katolickiego. Po odzyskaniu prawa własności, tutejsi Ewangelicy, ze względu na uszkodzenia kościoła zmuszeni byli poddać go rozbiórce. Do dziś wyznają swoją wiarę w małym skromnym kościółku.

Historia Hodunowskich Luteran ma swoje początki w drugiej połowie XVIII wieku, kiedy to po czasach kontrreformacji, w 1770 roku przybyli tu ze wsi Kozy, koło Bielska. Osiedlili się tu wraz z Małopolskim Ewangelikami Reformowanymi. Kozy – ta nie wielka gmina położona koło Bielska była ich korzennym miejscem. Dziś - ku pamięci dawnych czasów, mieliśmy okazję na nowo odkryć historię. Stało się to we wtorek  2 lutego 2016. W auli Urzędu Miasta Lędziny, wieczorną porą odbyło się otwarcie wystawy malarza, artysty, Pana Henryka Reczki z Kóz. Natchnięty przenikającym ciepłem jego płócien, na powrót z zamkniętymi oczami mogłem wrócić do czasów minionych. Na nowo poczuć Luterski klimat tamtych wieków. Piękno przyrody, umiłowanie do natury i miejsc łaskawie darowanego nam świata. Dopełnieniem tych chwil była prelekcja Bartłomieja Jurzaka. „Kozy – Hołdunów wspólna historia” Tytuł ten mówi sam za siebie. Słuchałem jego opowieści będącymi jakby kontynuacją wystawy, którą  miałem przyjemność oglądać. Niby to luty, a zima jakby wiosną się stała. A tu … cisza, zaduma, zapach jesieni, ciepło drewna kościoła którego już nie ma. Wszystko nowe i stare. Ostała się jeno brama cmentarna i stare drzwi kościoła. … i ludzie pełni pokoju i wiary.

Artur Głowacki
Mistrz Pszczelarski
Parafia ewangelicko – Augsburska w Tychach

Artur też udostępnił mi zdjęcia wykonane przez p. M. Leszczyka:

Material opracowywałem jak zwykle w nocy. Trochę mało się z niego dowiedziałem na temat samej wędrówki, jak do niej doszło. Próbuję ją sobie wyobrazić. Szukam. I znalazłem. Zamieszczony w czerwcowym wydaniu Gazety Lokalnej. Zaglądnijcie. Warto.

zob. Serwis lokalny.com - najlepszy w powiecie bieruńsko-lędzińskim

Stanisław J. Boczar