Parafia Ewangelicko-Augsburska Apostołów Piotra i Pawła 

Wydarzenia z lat 2019-20

10 grudnia 2021

13. DZIEŃ ADWENTU, PIĄTEK

Na pierwszej choince, jak głosi legenda, były świece. Możemy sobie jednak wyobrazić, jak było to niebezpieczne. Żywy ogień, w połączeniu z suchym igliwiem choinki nie raz były przyczyną tragedii. Na początku przytwierdzano świeczki kawałkiem drutu do gałązek, później stosowano metalowe spinacze, klipsy w które wkręcano świeczkę. Próbowano różnych sposobów, by światełka były bezpieczne, np. szklane nakładki na świece. Dopiero gdy do domów zawitała elektryczność, światełka stały sie bezpieczne. Można znaleźć sporo informacji na temat tego, że elektryczne lampki choinkowe wymyślił Thomas Alva Edison – ten sam, który wynalazł żarówkę. Jednak nie jest to prawdą. Wymyślił je kolega Edisona – Edward Johnson (wiceprezes Electric Light Company) – w 1882 r. W swoim apartamencie w Nowym Jorku zamontował na choince 80 światełek w kolorach flagi amerykańskiej. Lampki były wielkości orzecha włoskiego, a Johnson nakazał je dla siebie wyprodukować w firmie, w której pracował. Wynalazku jednak nie opatentował. Zrobił to tylko z połączeniem światełek w układzie szeregowym. Ale do dziś zwany jest "Ojcem Światełek Choinkowych". Potem wymyślono układ, który w przypadku przepalenia ogniwa pozwalał na kontynuację przewodzenia prądu w podstawie żarówki. Popularność lampki zyskały po tym, gdy Grover Cleveland – prezydent Stanów Zjednoczonych – w 1895 r. przyozdobił nimi Biały Dom. Potem lampki trafiły do domów mieszkańców Stanów Zjednoczonych, choć mogli sobie na nie pozwolić na początku tylko nieliczni. Taki święcący zestaw kosztował w 1900 r. 300 dolarów – czyli mniej więcej pół wartości nowego samochodu!

W Europie elektryczne lampki choinkowe stały się hitem na przełomie lat 20 i 30 XX w. Obecnie lampki choinkowe zawojowały świat i są niezwykle popularna ozdobą świąteczną. Umieszczane są nie tylko na choinkach, ale i na domach, drzewach owocowych, w oknach itp. Coraz częściej są dekoracja nie tylko bożonarodzeniową, ale całoroczną. Szkoda tylko, że straciły już swą symbolikę, której źródło tkwi w ewangelii Jana i mówi: Ja jestem światłością świata (J 8, 12).

 

zob. też wcześniejsze