W naszej parafii

Szczegóły

Odsłony: 1019

małżeństwo, które obsługuje internetową transmisję nabożeństw

Red. T.E.: „Tyski Ewangelik” przeprowadza wywiady z osobami, które są aktywne w naszej parafii. Od niespełna roku podjęliście się obowiązku obsługi transmisji internetowych z naszego kościoła. Czy mogę z Wami przeprowadzić wywiad?

Karolina i Bartosz: Tak.

Red. T. E.: Nazwisko Korusiewicz w naszej parafii jest bardzo dobrze znane. Z panią śp. Jadwigą, nestorką naszej parafii, a twoją babcią, Bartku, przeprowadziłam w marcu 2015 roku wywiad do „Tyskiego Ewangelika”. Was natomiast poznałam przez pryzmat waszego zasiadania przy sprzęcie do transmisji internetowych. Jak to się stało, że trafiliście do Tychów, i do naszej tyskiej parafii, i podjęliście się tak odpowiedzialnego zadania?

Karolina i Bartosz: W 2018 roku mieliśmy konwersję w parafii w Katowicach, gdzie również, nota bene, prowadziliśmy transmisję z pozostałymi chętnymi. Babcia, i to co się działo wokół niej ze strony protestanckiego otoczenia, była jedną z inspiracji do tej życiowej zmiany. Do 2020 roku nie wyobrażaliśmy sobie mieszkania w Tychach i codziennych dojazdów do pracy w Katowicach, ale odkąd możemy pracować z domu, zdecydowaliśmy, że Tychy będą najlepszym miejscem dla nas i dla naszej córki, Kamili. Podoba nam się idea wspólnoty i pomocy, jaka istnieje w parafiach ewangelickich, prowadzenie transmisji to nasz najbardziej oczywisty wkład.

Red. T.E.: Chcemy Was lepiej poznać, więc kilka pytań osobistych. Kim jesteście z wykształcenia i jaki zawód wykonujecie?

Karolina: Skończyłam informatykę ekonomiczną i prawie od początku kariery zawodowej jestem konsultantem systemów informatycznych, zajmuję się wdrażaniem nowych rozwiązań i ich utrzymaniem.

Bartosz: Ukończyłem inżynierię środowiska na Politechnice Śląskiej, jednak nigdy nie pracowałem w zawodzie. Przez kilka lat pracowałem z branżach powiązanych z budownictwem. Około dwa lata temu postanowiłem zmienić branżę i od studiów podyplomowych pracuję jako programista.

Red. T. E.: A teraz kilka słów o rodzinie?

Karolina i Bartosz: Nasza trójka tworzy rodzinę jaką zawsze chcieliśmy mieć, szczególnie odkąd pojawiła się Kamila. Czasem zbyt nowoczesną dla pozostałych członków rodziny :), ale na pierwszym miejscu stawiamy zdrowie i radość dziecka, zgodę między nami oraz balans między pracą (nie tylko tą zawodową), a czasem wolnym.

Karolina: Urodziłam się we Wrocławiu, więc tu na Śląsku mam tylko najbliższą rodzinę. Najbardziej jestem związania z Siostrą. Bartek jako Tyszanin ma tu sporo rodziny, którą Babcia Jadwiga skutecznie integrowała przy świątecznych stołach. Niestety nie poznałam Teściowej, która odeszła zanim się poznaliśmy.

Powiedzieliście nam już czym się paracie zawodowo, ale na pewno macie jakieś pasje i hobby. Jak spędzacie wolny czas. Opowiedzcie nam o tym. Jak je realizujecie i co one Wam dają?

Karolina i Bartosz: Przed urodzeniem się Kamili najbardziej lubiliśmy koncerty w plenerze, rowery i kino. Poznaliśmy się, grając amatorsko w piłkę siatkową w Tychach, po przeprowadzce tutaj Bartek wrócił do tej pasji. Obecnie wybieramy inne plenery, głównie miejsca, gdzie jest plac zabaw. Chwilowo myślimy, że jeszcze przez rok na rower wybieramy się osobno. Czasem oglądamy wspólnie jakiś dobry film albo serial w domu, choć usypianie energicznej Kamili słabo nam wychodzi :). Lubimy też chodzić w trójkę na basen. Czy nasze hobby i pasje coś nam dają? Chyba to co innym – endorfiny i odpoczynek. Nie szukamy na siłę odskoczni od siebie. Bardziej od siedzenia w domu. Pracując w trybie home office, to bardzo ważne, aby wychodzić.

Red. T. E.: Było kilka odpowiedzi o Was, a teraz odwrotnie. Spróbujcie powiedzieć coś o naszej parafii, jak ją postrzegacie i jak się w niej czujecie?

Karolina i Bartosz: W parafii czujemy się bardzo dobrze, emocjonalnie nie do końca jako nowi. Bartek pamięta wielu parafian z wycieczek, na które zabierała go Babcia, a los połączył nas już wcześniej w pewien sposób z parafią – nasza Kamila była chrzczona wraz z Mateuszem, wnukiem państwa Fengerów.

Red. T. E.: Czy jest coś, co chcielibyście zmienić w tyskiej parafii? Jakiś pomysł na nową działalność lub dodać coś, czego Wam brakuje?

Karolina i Bartosz: Można by pomyśleć, że zasugerujemy spotkania dla małżeństw czy dla rodziców, jak najbardziej takie byłyby mile widziane. Ale jesteśmy otwarci na szerszą wspólnotę, niezależnie od wieku i statusu rodziny. Z powodu charakteru naszej pracy raczej unikamy spotkań online. Po minimum ośmiu godzinach przed komputerem to nie miejsce dla nas :).

Red. T. E.: A teraz pytanie, które zadaję wszystkim moim rozmówcom. Czego życzycie naszej parafii?

Karolina i Bartosz: Świat się zmienił i z pewnych względów, które podaje Redakcja poniżej, prowadzimy i będziemy prowadzić transmisje. Jednak parafii życzymy, aby gromadziła się w miarę zdrowia i możliwości w Kościele. Pewnej więzi i wspólnoty nie zbuduje się w Internecie.

Red. T. E.: Dziękując za rozmowę, dziękujemy również za Wasze wielkie zaangażowanie w życie parafii. To co robicie, jest bardzo potrzebne. Dzięki transmisjom internetowym Słowo Boże z naszego kościoła dociera do osób chorych, starszych, ludzi będących na wszelkiego rodzaju wyjazdach, czy tych, którzy lubią właśnie taki sposób zwiastowania, a mieszkają daleko, czasami zagranicą. Nie jest to łatwe zadanie, nie tylko ze względu na sprawy techniczne. Musicie być w każdą niedzielę w kościele, a jeżeli nie możecie, to musicie szukać zastępstwa, tak jak ksiądz. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że pojawiliście się w naszej tyskiej parafii i angażujecie się nie tylko w sprawach transmisji.