a Piknik Parafialny jednak ODWOŁANY
Może się wydawać, że każdy nasz dzień jest podobny do poprzedniego. Że każdego dnia powielamy te same czynności. Wstajemy wcześnie, bo przecież nasi podopieczni czekają na jedzenie, wodę, na porcję czułości, na lekarstwa, na zmiany opatrunku. Trzeba posprzątać, trzeba nakarmić, chorym trzeba zmienić opatrunki, wszystkim trzeba posprzątać po nocy, niektóre trzeba wykąpać, zabrać do weterynarza. Niektórych trzeba wyprowadzić też na spacer, a każdy przecież chce być pogłaskany, każdy chce usłyszeć kilka miłych słów. Niepełnosprawne psy, stareńkie schorowane koty, każdego poranka witają nas radośnie. Cieszą się, że już wstaliśmy, że już jesteśmy. Wtedy najważniejsze jest śniadanie i głaskanie. Kiedy wszystkie psiaki i koty mają już miseczki przed sobą, zabieramy się za sprzątanie psich pokoików w Psianatorium, sprzątanie kuwet w kociarni. Inni w tym czasie rozwożą śniadanie dla kóz, baranów, świnek, osiołków i koni. Każdy zwierzak dostaje swoją porcję warzyw, owoców, siana. Przy okazji większość domaga się uwagi, głaskania. To zawsze jest bardzo miłe. I tak moglibyśmy Wam opisać calutki typowy dzień w Przystani Ocalenie. Ktoś mógłby stwierdzić, że to męczące, że to nudne. My to kochamy, bo jest wiele magicznych chwil w takie zwykłe dni. Czasem psiak, katowany latami, który nie ufał ludziom, który bał się wszystkich nagle pomerda ogonem, czasem inne zwierzę, które latami cierpiało przez ludzi niespodziewanie postanowi się przytulić do Dominika, zaufa nam. A czasem chory koń, zaskoczy nas i wstanie sam na nogi i będzie się domagał pójścia na pastwisko z innymi. Takich miłych chwil jest wiele, to nasza nagroda – możliwość obserwowania jak się zmieniają pod wpływem spokoju, miłości, troskliwej opieki, jak z skrzywdzonych poranionych istot stają się radosnymi, brykającymi konikami, krowami, kozami, psami, czy kotami. Mamy wiele zwierząt niepełnosprawnych, starych i chorych. To zwierzęta na których ludzie postawili już kreskę, jedne się znudziły, inne nie miały siły dalej ciężko pracować, jeszcze inne wiele lat były bezdomne a jeszcze inne zaniedbywane, bite, katowane. Duże zwierzęta miały skończyć swoje życie w rzeźni, mniejsze miały umierać w schroniskach. Uratowaliśmy je, daliśmy im dom. Bo Przystań Ocalenie to takie miejsce dla tych wszystkich niechcianych, nieprzydatnych, w oczach innych ludzi, zwierząt. U nas każdego dnia staramy się, aby mimo starości, mimo niepełnosprawności i problemów zdrowotnych były szczęśliwe. Leczymy, rehabilitujemy, karmimy i otaczamy miłością i opieką. 500 mieszkańców Przystani Ocalenie szczelnie wypełnia nasz czas. Kochamy je, każdy ma imię, każdy ma swoje miejsce. Ostatnio nasza sytuacja finansowa nie jest łatwa. Pandemia pogłębiła ten stan. Idzie zima, której bardzo się boimy. Nie mamy z czego zrobić zapasów... na bieżące potrzeby zaczyna brakować karmy dla kotów, psów, brakuje siana. Zwracamy się z prośbą do Państwa o pomoc w zapewnieniu wyżywienia dla naszych podopiecznych. Nie mamy żadnych dotacji, utrzymujemy nasze zwierzęta jedynie z datków od dobrych ludzi. I prosimy Was o wsparcie. Jeśli nie możecie wpłacić pieniędzy na zbiórkę to prosimy wyślijcie do nas mokrą karmę dla kotów, mokrą karmę dla psów, ryż, makaron, płatki kukurydziane. Dla nas każda pomoc jest na wagę złota, każda jedna puszeczka będzie dla nas ogromnym wsparciem.
Nasz adres: Przystań Ocalenie, ul. Kombatantów 134, 43-229 Ćwiklice
Można też wpłacić bezpośrednio na nasze konto:
91 1050 1399 1000 0022 0998 2426 z dopiskiem "Pomoc"
Komitet Pomocy dla Zwierząt
ul. Bałuckiego 7/37
43-100 Tychy
Dla przelewów zagranicznych:
Nr IBAN: PL 91 10501399 1000002209982426
Nr BIC(SWIFT): INGBPLPW
Paypal Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
lub wyślij sms dla naszych zwierząt.
Wyślij sms o treści OCALENIE na:
Dziękujemy za każdą pomoc!